Translate

sobota, 27 grudnia 2014

Narry Storan.

Pieprzony Niall! Dlaczego mi to zrobił?-Zastanawiałem się płacząc nad kubkiem kawy w naszej małej przytulnej kawalerce.
 Tak bardzo go kocham a on zrobił mi takie świństwo! Zdradził mnie na moich oczach. A może to tylko wina alkoholu?
Znowu się obwiniam...
~~
Słyszę szczęk kluczy  w zamku. Zrywam się na równe nogi i pędzę do hallu.
-Kogo ja tu widzę?!-Wrzasnąłem a on złapał się za głowę.
-Możesz ciszej? Łeb mi pęka...-szeptał
-Nie, nie mogę!-Wydarłem się głośniej.
Na co to wszystko odpowiedział mi nasz ukochany sąsiad z góry
"Ciszej tam pedały,mecz oglądam!"
Chciałem wrzasnąć ale powstrzymałem się.
Porozmawiamy później kiedy wytrzeźwiejesz,Idź spać!-Rozkazałem mu.
On nie wiedział o co mi chodzi, ta jego mina... Miałem ochotę wydrapać mu te śliczne oczka.
Wzruszył ramionami i poszedł do sypialni.
~~
Usiadłem na podłodze i rozpłakałem się. Jestem mięczakiem. Mogłem wyrzucić go z domu,lecz NIE. Mam zbyt dobre serce dla tego drania.
~~
Przestraszyłem się czując,że obejmuje mnie od tyłu i całuje w szyje.
- Przepraszam Harry. -Wyszeptał mi do uch zachrypnięty.-Już nie będę...
-Nie będziesz?! Chyba sobie kpisz!-Odrzuciłem go i wstałem- Robisz ze mnie totalnego idiotę a ja jak jakaś marna panienka daje ci szansy. Tak Niall, SZANSY. Nie zrobiłeś tego raz czy dwa ale aż 12 RAZY. Tak umiem liczyć... Ty...
~~
Harry, zamknij się!-Wrzasnął na co uciszyłem się, moja klatka piersiowa unosiła się, byłem wkurwiony, że on potrafił mnie uciszyć. Wstał z ziemi i panowała cisza, mierzyliśmy się wzrokiem. Oblizałem wargi i czekałem co zrobi.
~~
Harry uspokój się, kocham Cię i nie mogę patrzeć jak płaczesz.. Otarł mi łzy i dotykał czule moich policzków. Proszę nie płacz. Szeptał. Zacząłem się uspokajać. Kocham cię loczku. Uśmiechnął się i chciał mnie pocałować. Cofnąłem się... Wracam do domu. Z trudem powiedziałem te słowa i poszedłem się pakować.
Wrzucałem wszystko byle jak do walizki. W jednej dłoni trzymałem telefon. Powiedziałem mamie,że wracam do domu. Nie powiedziałem jej dlaczego. Rozłączyłem się po tym.
HARRY!-Usłyszałem, że jest wkurzony. Bałem się,że coś mi zrobi.-NIGDZIE KURWA NIE JEDZIESZ! ZOSTAJESZ ZE MNĄ CZY TO CI SIĘ PODOBA CZ NIE!-Odepchnął mnie lekko na bok i wyrzucił moje ubrania
-CO TY KURWA ROBISZ!-Wrzasnąłem nie dowierzając.
-To co powinienem już dawno zrobić.-Podszedł i zaczął zachłannie mnie całować. Próbowałem się wyrwać. Ale był silniejszy. Po tej małej walce zrezygnowałem i poddałem się. Pozwoliłem mu się całować...

Dlaczego jestem aż tak dobry dla tego słodkiego Irlandczyka?! Wciąż nie mogę tego pojąć...

~~~~~~~~

Okej.. Wróciłam! Jej *,* po tylu miesiącach heh.. Mam nadzieje,że coś jeszcze dodam. ^^
Buziaczki skarbeczki ♥