Translate

piątek, 24 maja 2013

Niall Horan smutny imagin


Smutny imagin z Niall'em

Wszedłem do sypialni ona leżała tam taka piękna...taka inna...(?)Podszedłem do niej I delikatniedłonią przejechałem od jej stopy po jej łydki, uda,jej tyłek, plecy..aż do jej twarzy,która była chłodna.Podszedłem do niej i przykucnąłem przy łóżku i delikatnie ją pocałowałem w policzek i szepnąłem:
-Kochanie pora już wstawać!-Lecz ona nie zaareagowała.-Kochanie wstawaj!-Krzyknąłem lekko sfustrowany, przestraszony...Nie wytrzymałem. Złapałem ją za ramiona i lekką potrząsałem jej ciałem i krzyczałem jej imię...Nagle wpadłem w furię zacząłem mocną nią potrząsać a z moich oczu popłynęły łzy.Wciąż krzyczałem.Nikogo w domu nie było ponieważ chłopaki pojechali na otwarcie wesołego miasteczka..W końcu postanowiłem przerwać tą czynność i ułożyłem ją wygodnie na łóżku.położyłem się koło niej i płakałem wciąż wołając:
-Boże, dlaczego ona! a nie ja! DLACZEGO!-Wrzeszczałem z płaczu w tuliłem się mocno w jej ciało teraz takie chłodne i spokojne...
~~3 Dni później~~
-A więc chłopaki jak spędzicie ten Halloween?-Zapytała prowadząca.
-ja spędze go z Pezz,Lou pewnie z Eleanor a Liam pewnie ze swoją nową dziewczyną Darcy*....
-To świetnie. A teraz zadam wam pytanie.Co byście zrobili gdybyście się teraz dowiedzieli że wasze ukochane drugie połówki nagle nie żyją?-Zapytała z lekkim uśmiechem na twarzy reporterka, i spojrzała po chłopakach.
Nagle Niall wybuchnął płaczem i furią i zaczął krzyczeć:
-A ty jakbyś się czuła wracając do domu i nagle odkryła że twoja ukochana Sylwia nie żyję?!Próbował ją jakoś zbudzić?NIENAWDZĘ WAS WSZYSTKICH!!!!-Krzyknąłem i uciekłem do garderoby i tam się zamknąłem.
Redaktorka zażenowana swoją wypowiedzią, postanowiła ogłosić reklamy...
-Coś ty babo najlepszego zrobiła!!!-Krzyczał Harry.-Nikt miał się nie dowiedzieć o jej śmierci!!NIKT! WIESZ ILE ON TERAZ CIERPI?-Wziął omiął ją i podszedł do chłopaków.
-Boże i co teraz zrobimy?Jutro pogrzeb.Musimy pogadać z Niall'em.Chodźcie!-Powiedział Louis.
-Nie! Ja to zrobię!-Powiedział Harry a, Lou poklepał chłopaka po ramieniu i pobiegł do jego garderoby.
-Puk!Puk!-Zapukał Hazz. W odpowiedzi dostał głuchą ciszę.-Niall mo...O MÓJ BOŻE HORAN ZOSTAW TO!!!!-Krzyknął Harry gdy zobaczył mnie z pistoletem przy głowie.
-Harry proszę pozwól mi z nią się spotkać.I być już na zawsze razem!-Harry wykorzystał moment załamki jaka mnie ogarnęła .Podbiegł do mnie i wyrwał mi pistolet z ręki .
-NIGDY! Strary proszę cię bądź silny chociaż dla niej! Ona by nie chciała abyś był teraz smutny.-Przytulił mnie mocno i razem ze mną szlochał.
-Ale ja ją kocham!Tak bardzo ją kocham!-Krzyczałem przez łzy.
-Wiem stary wszyscy ją kochaliśmy!-Zacieśnił więzy ramion jeszcze mocnie tak abym czuł się bezpiecznie.
-Harry.To jest straszne nie wiem dlaczego ona umarła...-Powiedziałem nagle uspokajając się.Oderwałem się od chłopaka i spojrzałem w jego spuchnięte od płaczu oczy.Tak samo smutnych i głebokich jak nigdy.I nagle przez chwilę nie uwagi nasze wargi złączyły się w delikatnym pocałunku.
-Stary co mu robimy!-Krzyknąłem i wyskoczyłem jak z procy.
-Jest coś czego ci Sylwia nie powiedziała.A teraz już powinieneś wiedzieć..-Powiedział Harry a ja spojrzałem na niego zdziwiony.
-Co!? Mów!-Powiedziałem klęcząc koło niego i patrzyłem z dołu.
-Sylwia była śmiertelnie chora, od początku, to wszystko przez klimat jaki panuje, tutaj w Londynie.Ona cię bardzo kochała i nie zwarzając na swoje zdrowie postanowiła tutaj przyjechać. Bo cię kocha...Ale jest jeszcze coś.Ona wiedziała że ja ten no, zakochałem się w tobie.I powiedziała mi że nie długo umrze i ktoś będzie się musiał tobą zająć i powiedziała żebym się tobą zajął najlepiej jak potrafię i tak długo jak będę mógł.A! I najważniejsza i nformacja to to, że była z tobą w ciąży.Tak Niall w ciąży 2 miesiąc...Przekazała mi jeszcze żeby na jej pogrzebie były fanki...TWOJE fanki...-Zakończył Harry długim głębokim i przerywanym wdechem.
Panowała napięta cisza. W końcu Niall ją przerwał a Harry aż podskoczył.
-Dobrze. Zrobie tak jak sobie życzyła, będą fanki ale tylko te zaufane.Boże byłbym ojcem...-Otarłem łzy i udałem się do tour busa i tam napisałem przemowę jaką chciałem wygłosić publicznie...Teraz!
Nie zważając na innych wziąłem auto Liama i pojechałem z gotowym przemówieniem do głównej Stacji Telewizyjnej, która była emitowana na cały świat!
-A teraz z ostatiej chwili! Niall Horan członek popularnego boysbandu One Direction chciał oglosić coś smutnego.Proszę Niall oto twoja chwila.
-Witajcie moje drogie fanki i oczywiście fani.Przepraszam, że przerywam wam audycję.Ale chciałem coś ogłosić coś co zmieniło moje życie na gorsze...A więc jutro odbędzie się odbędzie się...Przepraszam.-Zapłakałem. I czytając nie zwarzałem że jestem gwiazdą czy nie płakałem i mówiłem dalej.-Jutro odbędzie się pogrzeb mojej ukochanej dziewczyny.Życzyła sobie abyście przyszły na jej pogrzeb , ponieważ nie miała żadnej bliskiej rodziny ale WY byłyście jej drugą rodziną.Więc jutro pogrzeb odbędzie się w Kaplicy [nazwa kaplicy] o godz. 16:00 mam nadzieję że chociaż jedna fanka przyjdzie.I ostatnia informacja. Przez tydzień proszę was nie błgajcie mnie o zdjęcia autografy i inne rzeczy..Podczas pogrzebu nie krzyczcie tylko podejdźcie do mnie i złóżcie mi kondolencje.To samo się tyczy gdy spotkacie mnie na ulicy...Przepraszam że zakłóciłem wam ten spokojny wtorek.Dziękuje.-Zszedłem z anteny i podeszłem do producenta:
-Ile za zabrany czas atenowy się należy?-Zapytałem wciąż płacząc.
-Drogi chłopcze! Dla mnie zapłatą będzie jak będę mógł przyjść na pogrzeb i stypę oraz pocieszenie cię w tej trudnej sytuacji życiwej.-Przytulił mnie producent.
-Dziękuje panu.-Powiedziałem z ulgą.I poszedłem do samochodu.Wsiadłem do niego i pojechałem do domu, który wspólnie dzieliłem z chłopakami i wybranką serca.Wszedłem do domu i natychmiast udałem się do sypialni.Podszedłem do garderoby a z tamtąd wyjąłem garnitur gdy nagle przez przypadek z szafy wypadła biała sukienka Sylwi podniosłem ją i przyłożyłem do twarzy wciągając zapach jej perfum, które były już ledwo wyczuwalnie...Podszedłem do łóżka i przejechałem dłonią po poduszce na której spała. Położyłem się i płakałem całą noc.Lecz gdzieś tak nad ranem zasnąłem....
-Niall wstawaj!-Usłyszałem głos Zayn'a-Już 13! proszę cię obudź się!
-Spokojnie jeszcze żyję!-Wstałem ledwo z łóżka i udałem się do łazienki.Tam spojrzałem w lustro i ujrzałem zupełnie innego człowieka.Oczy podgrążone, spuchnięte i czerowne od płaczu.Wszedłem pod prysznic.Umyłem się jak naszybciej i wyszedłem z spod niego, podszedłem do umywalki ogoliłem się i w pewnum momencie zobaczyłem żyletę leżącą na umywalce.Po glowie przeszła mi myśl aby ją użyć.Właśnie ją przykładałem jak zachipnotyzowany do prawgo nadgarstka.Delkatnie ją wbiłem,tak aby powli przyzwyczaić się do bólu.Zamknąłem oczy, już miałem przejechać żyletką, kiedy do łazienki zaczął dobijać się Liam:
-Niall wiem że tam jesteś! Otwórz !-Ocknąłem się i spojrzałem w lustro, moje oczy pociemniały.Wrzuciłem żyletkę do kieszeni spodni i szybko ogarnąłem łazienkę.-Niall Błagam odezwij się ! NIALL DO CHOLERY JASNEJ ODEZWIJ SIĘ BO BĘDĘ ZMUSZONY WYWARZYĆ DRZWI!!!-Walił wciąż do drzwi a ja nie miałem ochoty mu otwierać.
-Już żyję!-Ryknąłem do drzwi, które otwierałem.-Czego!Nie widzisz że chcę zostac sam? Nie widzisz, że ja chcę zakończyć ten cholerny pieprzony żywot?Ja...-I tu przerwałem bo Liam mocno mnie przytulił..
-Już spokojnie.Stary nie rób tego! My cię kochamy. Co byś zrobił gdyby twoja mama się dowiedziała że jej ukochany nie żyję??jak by się czuła?-Szeptał mi Liam.
-Ale ja chciałem się jej oświadczyć! Rozumiesz! Ona była w ciąży! Byłbym ojcem gdyby nie moja pieprzona zachcianka żeby się do mnie przerowadziła!To ten pieprzony klimat Londynu ją zabił.A niby, że Londyn jest taki piękny?!-Zacząłem krzyczeć w ramię Liama.
-Ciii...Spokojnie chodź już czas.-Powiedział klepiąc mnie po ramieniu i zaczął prowadzić do wyjścia. Po raz pierwszy się bałem, ale sam nie wiem czego.
-Liam..?-Zapytałem zatrzymując się w drzwiach.
-Tak?-Odwrócił się spojrzał na mnie łagodnie.
-Boję się.Tak bardzo się boję.I muszę ci coś powiedzieć.Jeszcze dzisiaj wieczorem wyjeżdżam do Mullingar.Rozumiesz czemu, prawda?
-Tak rozumiem.Nie masz czego się bać .Pamiętaj! Jesteśmy z tobą!Wsiadaj.-Otworzył drzwi samochodu i gestem ręki zaprosił do środka.Wsiadłem grzecznie i pojechaliśmy na jej pogrzeb.Jesień tego roku była piękna jak nigdy.Pomyślałem o niej i zadedykowałem jej ten dzień.Liście delikatnie falowały na wietrze a parki mieniły się kolorami od czrewieni po złoto i brąz. Gdy zajechaliśmy pod kaplice na miejcu czekało jakieś tysiąc fanów. W tłumie dostrzegłem Patricię, która próbowała się do mnie przecisnąc.Wyciągnąłem do niej dłoń i wyciągnąłem z tłumu fanek.
-Dziękuję Niall.-Przytuliła mnie i złożyła kondolencje. Podziękowałem jej , złapała mnie pod ramię i wspólnie weszliśmy do kaplicy....
Pogrzeb był piękny.Ale gdy przyszła pora złożenia trumny w grobie załamałem się i chciałem wskoczyć do dołu w którym znajodwała się ONA. W ostatniej chwili złapał mnie Harry, który ledwo mnie trzymał :
-Harry puść mnie ! Błagam ! Ja chcę leżeć z nią! JA CHCĘ UMRZEĆ Z NIĄ ! PROSZĘ PUŚĆ MNIE!-Szarpałem się z Harry'm, któremu również płynęły łzy.
-NIALL NIE POZWOLĘ CI UMRZEĆ!! TO NIE TWOJA PORA!-Mówił mi do ucha....
Po pogrzebie odbyła się stypa, na którą zostali zaproszeni najbliżsi no i oczywiście jakieś gwiazdy..NO I PIEPRZONY MODEST!...
Po ceremoni zabrałem swoje zapakowane wcześniej walizki i udałem się do Irlandii.
W domu mama przywitała mnie z otwartymi ramionami...
I tak dni mijały aż do teraz! Piszę tą ostanią kartkę pamiętnika aby,uświadomić innym że nie warto po mnie płakać..Moje ostanie słowo jakie chce wam powiedzieć to POTATO! Ha, ha. Mam nadzieję że wszyscy sobie jakoś ułożycie życie.Mam do ciebie prośbę Liam.Jeśli to czytasz to proszę nazwij swojego syna moim imieniem[Jeśli to nie jakiś kłopot]...A teraz idę na spotkanie z Sylwią.I LOVE YOU GUYS ♥...Harry pamiętaj że ja ciebie też kochałem nawet nie wiesz jak :x
[Fragnent z pamiętnika Niall'a]

I tak właśnie zakończył się żywot naszego kochanego Niall'era. Zakończył swój „marny” żywot w swym pokoju na sznurze.Powiesił się... Mam nadzieję że wszyscy będziemy mieć go w sercach, na zawsze....I dziękuje ci Niall ja ciebie też kocham ♥
Harry Edward Styles...

Witajcie po tak dłuuuuugiej przerwie, przepraszam ale nie miałam weny :c A i tak od dłuższego czasu w snach nawiedzał mnie omen śmierci i tak powstało to dzieło(mam nadzieję że jest trochę sensowny :/ ) .......jeśli wam się strochę nie spodobał to pamiętajcie że to był fragment PAMIĘTNIKA HORANKA ;_ ;!!!
PS.WIEM ŻE MIAŁAM NAPISAĆ IMAGINA O LISTONOSZU +18 Z NIALL'EM ALE TAK JAKOŚ OMEN ŚMIERCI ZWYCIĘŻYŁ :(

                                                 by~~ SiSi~~                                                                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz