Translate

czwartek, 24 lipca 2014

Sennik 1 "Sherlock Holmes"

New Life

   Sherlock jeszcze spał gdy usłyszał dzwonek do drzwi.
-Zamknij się!-Krzyknął przekręcając się na drugi bok. Na którym ujrzał piękną nagą kobietę. Przeciągła się na łóżku niczym kot i uśmiechnęła do mężczyzny.
-Dzień dobry Sherly.-Znów dzwonek do drzwi. Mężczyzna pocałował dziewczynę i wstał. Okrył się tylko prześcieradłem i udał do salonu. Usiadł w swoim fotelu i czekał. Kroki na schodach...To musiał być John... Otwieranie drzwi.
-Witaj John. Dwa lata, nie sądzisz,że to trochę długo?-Oznajmił pijąc herbatę 
  -Nic się tu nie zmieniło.-Stał nadal w drzwiach lustrując salon.
-A co miałoby się niby zmienić?-Westchnął odstawiając filiżankę i wstając.
  Ich ciszę przerwał odgłos puszczanej wody. Oboje spojrzeli w kierunku łazienki
- Mam problemy z kranem.-Zaczął Sherlock.
- Do prawdy...I ten kran potrafi mówić?-Zachichotał John
-Tak to bardzo niezwykły kran.-Przymrużył oczy Holmes...
 W salonie pojawiła się dziewczyna w ręczniku i w turbanie z ręcznika na głowie.
-Och! T o pewnie John.-Podeszła uradowana i przedstawiła się.
-Carolina Kolvalsky.
-Dr John Watson.-Odwzajemnił gest....

                                                             * 

  Sherlock wyjaśnił Johnowi,że Carolina jest studentką prawa i piszę prace magisterską. I, że dokładnie Sherlock został jej mentorem. Dodał,że jest taka jak on. Ta przyjaźń nie skończyła się tylko na znajomości fizycznej....

                                                           

Rok później...

Detektyw czekał w jednej z lepszych restauracji w Londynie na studentkę. Niby zwyczajna koleżeńska kolacja, dzięki której Sherlock chce wyrazić wdzięczność za to,że była dobrą uczennicą... Jest! Zjawiła się w czarnej zmysłowej i błyszczącej sukience koktajlowej. Przyspieszyło mu tętno. Z emocji napił się wina. Było okropne!
-Dobry wieczór.-Oznajmiła podchodząc. Holmes wstał od stolika i odsunął jej krzesło, dziewczyna usiadła a on wrócił na swoje miejsce.
-Cóż to za okazja, że mnie tu zaprosiłeś?
-Bardzo niezwykła. Wina?-Zaproponował.
-Mogę się dowiedzieć? I nie, dziękuję nie piję.-Założyła nogę na nogę.
-Tak zaraz się dowiesz ale najpierw coś zjedzmy...
-Wiesz dobrze,że jedzenie przyćmiewa umysł?- Wtrąciła z uśmiechem.
-Tak,ale to szczególna okazja.-Kelner przyniósł dania.
  Dziewczyna wiedziała,że coś się szykuje. Również sama chciała mu coś wyznać,coś co zrujnuje jego życie. Znali się trzy lata, a bała się mu to powiedzieć jest socjopatą...
 Gdy zjedli wstał od stołu,obszedł go i klęknął przed Caroliną.
-Nie wiem jak Ci to powiedzieć. Umm znamy się trzy lata.-Zagryzł wargę i pozostali goście wpatrywali się w niego.- Uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz panią, moją panią Holmes?-Uśmiechnął się słodko i założył jej na palec diamentowy pierścionek.  Dziewczyna rozpłakała się i pocałowała go. Po chwili uzmysłowiła sobie,że jeszcze nie odpowiedziała.
-TAK! -Powiedziała głośno i inni zaczęli bić brawo. Para płonęła rumieńcem i uśmiechem na twarzach.-Muszę ci coś wyznać.-Wyszeptała.-Będziesz ojcem.- Sherlock zachłysnął się winem.-Tak to bardzo radosna nowina wiem.-Klepała go po plecach. Ustało kaszlanie. Otarł łzy i oznajmił.
-Który miesiąc?
-Drugi.-Wyszeptała bojąc się jego dalszej reakcji.
- To musimy chyba ustalić datę ślubu i poprosić Johna z Mary by nam pomogli w przygotowaniach nie sądzisz?-Oznajmił z uśmiechem.
-Och Sherlocku.-Ucieszyła się i pocałowała go.
      Nie sądziła by On miał takie dobre serce. Kochała go. Tak, to dobre określenie. Nigdy nie był jej obojętny nawet wtedy gdy rozwiązali sprawę zabójstwa jej rektora na uczelni we Wrocławiu. Wiedziała,że ich znajomość nie mogła skończyć się inaczej...

wtorek, 22 lipca 2014

Ogłoszenie!

Postanowiłam prowadzić cykl imaginów o różnych gwiazdach. Ten cykl to "Sennik" Pierwszy sennik pojawi się jeszcze w tym tygodniu a będzie z....

SHERLOCK'IEM :D




niedziela, 6 lipca 2014

Colin Morgan as Merlin +18


*Zanim zaczniesz czytać włącz to*
https://www.youtube.com/watch?v=l8brvPd8nbc


C
olin znowu?-Krzyknęłam znudzona.-Nie chcę mi się.-Rozłożyłam się na kanapie.
-Z kumplem się nie napijesz? Dzisiaj mecz! Wiem,że chcesz go obejrzeć.-Oparł się o ścianę na przeciw kanapy.
-Jutro zaliczenia. Jesteśmy na 2 roku studiów. Wiesz co przynajmniej studiujemy?-Mówiłam z uśmiechem patrząc w sufit.
-Hmm.. chyba historię średniowiecza.-Udawał ,że myśli.
-Brawo! Wygrałeś Oscara! I wiesz odpoczęłabym...
-Tak musisz odpocząć! Piwo się samo nie wypije!-Przerwał mi, ciągnąć mnie za rękę bym wstała. Och ten jego zadziorny uśmieszek...
-Dobra,ale ty stawiasz. Zgoda?-Stanęłam przed nim poprawiając bluzkę.
-Oczywiście Calla!-Wziął mnie pod rękę i wyszliśmy z akademika.
-Kto dzisiaj gra?- Zapytałam gdy wchodziliśmy do Irlandzkiego Pubu.
-Irlandia - Włochy.-Oznajmił i usiedliśmy przy barze.
     W środku robiło się coraz bardziej tłoczno. Piliśmy piwo i z każdą chwilą robiło mi się coraz weselej. Irlandczycy coś pohukiwali, krzyczeli i dopingowali... Sama czasem coś krzyczałam...Piłam coraz więcej,aż doprowadziłam się do stanu upojenia. Colin widząc to zaproponował zaprowadzić mnie do akademika. Ledwo sam dawał radę.
-Colin zaraz się porzygam!-Wyszeptałam z plączącym się językiem.
-Weź parę głębokich wdechów.-Mówił podobnie do mnie.
    Zrobiłam tak jak zalecił. Zadziwiające! Pomogło.
-Pomogło trochę, dzięki Colin.-Pocałowałam go w policzek. Zarumienił się. Nie wiem czy było to spowodowane alkoholem czy pocałunkiem. Który z niewinności stał się ogniem....
Zaczęliśmy zachłannie się całować. Oparł mnie o drzewo, zaś ja zaczepiłam nogą o jego łydkę. Jego kroczę wbijało się w moje i pulsowało. Czułam,że jest mi cholernie gorąco. Colin przerwał nagle pocałunki i pomógł mi wejść do akademika. Zamknął drzwi na klucz i rzucił mną ,dosłownie, o ścianę co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Uśmiechnęłam się i pozwoliłam obnażyć. Cholera jest taki gorący! Rozbieraliśmy się w pośpiechu z uśmiechami na ustach. Wziął mnie na ręce i położył na łóżku.
-Gotowa?-Wyszeptał wiedząc,że to mój pierwszy raz. Pokiwałam twierdząco głową i chłopak zanurzył się we mnie delikatnie. Jego ruch z każdą chwilą robiły się coraz mocniejsze i pełniejsze sexu. Kurwa! To było niezwykłe uczucie. Czułam,że dochodzę. Kazałam mu przestać. Na mój rozkaz zrobił to nie pewnie. Obróciłam nas tak,że ja górowałam teraz nad nim. Pochyliłam się między jego nogami i zajęłam się jego przyjacielem.Miałam satysfakcję z tego,że doszedł w moich ustach. Jak na pierwszy raz byłam zadowolona. Chłopak ciężko dyszał. Położyłam się na nim i pocałowałam go....

Ranek

Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Spojrzałam na zegarek. O rany! Ósma już!
-Colin! Szybko! Spóźnimy się na egzaminy! Wstawaj sukinsynie!-Dziabałam go w żebra i śmiałam się.
-Już.. Calla, przestań!-Śmiał się. Pocałowałam go w czubek nosa i pobiegłam wziąć szybki prysznic.
   Chłopak w tym czasie ubrał się i pobiegł po śniadanie...

Po egzaminie

Zdaliśmy na 4. Dobre i tyle, tylko pomyliłam dwa zamki,których chyba nigdy nie nauczę się rozróżniać.! Ale Ważne to to,że zyskałam kogoś więcej niż przyjaciela. :) Omawiamy właśnie gdzie spędzimy najbliże 3 miesiące wakacji... 
_______________

Szczęśliwych Wakacji :*





wtorek, 1 lipca 2014