Translate

sobota, 13 kwietnia 2013

   Imagin +18 z Harry'm "smutny"

 

Z dedykacją dla Dominki, która bardzo długo oczekuję na ten imagin...Mam nadzieję , że się spodoba ;)




  Właśnie obudziłaś się z mega kacem i bólem głowy.Gdy nagle uświadomiłaś sobie ,że nie jesteś we własnej sypialni. Dopiero teraz zauważyłaś ,że jesteś naga! I nagle do pokoju wszedł wysoki,szczupły chłopak z burzą loków na głowie a jego oczy miały kolor zielonych winogron.Spojrzałaś na niego i automatycznie zakryłaś się kołdrą pod same oczy.Chłopak stał w samych bokserkach a w dłoniach trzymał dwa kubki kawy.Lokowaty uśmiechnął się do ciebie zalotnie i stał jak wryty w drzwiach.Gdy nagle zapytałaś głosem pełnym rozpaczy:

-Czy ty i ja...no...wiesz...zrobiliśmy to???

Trwała rozpaczliwa długa cisza gdy nagle przemówił:

-No wiesz,Mała, można tak powiedzieć.Ale wiesz a załatwo z tobą nie było, więc pomogłem ci się odprężyć.-Uśmiechnął się znacząco.I podszedł do szafki nocnej obok łóżka,postawił na niej kubki z kawą a potem otworzył szufladę i wyciągnął małą torebeczkę a w niej znajdowały się jakieś 2 pigułki...

-Pigułki gwałtu.-Wyszeptałaś pod nosem a on to najwyraźniej usłyszał :

-Brawo Mała!Widać ,że się dobrze na tym znasz. Ale nie obraź się , ale dobrze obciągasz!-Poruszył znacząco dłonią swoje przyrodzenie.

-Świnia!-Krzyknęłaś i się rozpłakałaś 

.

-Dziękuję, ale Mała, to dopiero początek!

-Co ty sugerujesz?!!-Krzyknęłaś i szybko wstałaś z łóżka owijając się kołdrą...

 Zaczęłaś się cofać i uderzyłaś  tyłem ciała w zimne szklane drzwi balkonowe...

Chłopak  zbliżył się i był coraz bliżej. Mocno przywarłaś plecami do drzwi i widziałaś jak chłopak zbliżał się coraz bliżej...Gdy był na tyle blisko spojrzał ci w oczy i  złapał cię mocno za nadgarstki i uniósł je za twoją głowę, kołdra delikatnie z sunęła się z twojego ciała. I oto ukazałaś przed lokowatym całkiem naga poczułaś jak że ogarnia cię wstyd i jak lecą ci łzy...

Chłopak z dokładnością obczaił każdy minimetr twojego ciała a potem spojrzał w oczy i nagle otarł łzę z twojego policzka i szepnął:

-Przepraszam.-I ucałował delikatnie twój lewy policzek...

Ty nadal stałaś jak wryta i napięta jak struna i nagle chłopak pocałował cię.Na początku pocałunek był delikatny chłopak walczył z twoim językiem...Chłopak zaczął cię całować po szyi..

-Przestań!-Powiedziałaś z ciężkim sapnięciem i odepchnęłaś go.Złapałaś kołdrę i szybko się nią okryłaś i próbowałaś wybiec ale chłopak zastawił ci swoim ciałem drogę i jedyne co udało ci się to to ,że wpadłaś wprost w jego ramiona..

-A gdzie pani się wybiera? Jeszcze z tobą nie skończyłem!- złapał cię w pół i rzucił na łóżko.Bałaś się go! Próbowałaś się w cisnąć w oparcie łóżka.Chłopak podszedł szybkim krokiem i próbował zerwać z ciebie kołdrę lecz trzymałaś ją z całej siły i nagle chłopak...uderzył cię w twarz! Rozpłakałaś się na maxa!

-Mówiłem ci żebyś była grzeczna! Mówiłem! Prosiłem!-I zaczął  Bezczelnie całować zerwał z ciebie kołdrę, ściągnął bokserki  i wszedł w ciebie bezczelnie,zawyłaś z bólu ,a on tylko się roześmiał. Szybkimi ruchami bioder dopychał swego koleżkę a ty czułaś jak okolice twojego krocza przeszywa nie do opisania straszny ból! Płakałaś, błagałaś co tylko żeby przestał ale on nie miał na to ochoty...Nagle wyszedł z ciebie zobaczyłaś krew na białej pościeli płakałaś...Nagłe chłopak wstał i wsadził swojego kolegę do twoich ust i szępnął:

-Ciągnij dziwko!!!-Zaśmiał się a ty dławiłaś się jego koleżką.Doszedł w twoich ustach,poczułaś że zaraz zwymiotujesz...Resztkami sił wstrzymałaś odruch wymiotny...Chłopak wstał było widać na jego twarzy spełnienie,ubrał się i wyszedł bez słowa z hotelowego pokoju...Długo siedziałaś i płakałaś krew w końcu przestała lecieć... Wstałaś ubrałaś i wyszłaś jak gdyby nigdy nic...Przyrzekłaś sobie w duchu z nikt nigdy się o tym nie dowie!!! Od tego momentu czujesz do wszystkich mężczyzn odrazę wręcz brzydzisz się nimi!!!

***9 miesięcy później***

Twoja córka ma właśnie 6 miesięcy i bardzo przypomina tego chłopaka.Ma jego kręcone czarne loczki i zielone oczy...

Właśnie weszłaś z nią na plac zabaw.Ustawiłaś wózek pod takim kątem abyś ty widziała dobrze dziecko a ono dzieci bawiące się.Wzięłaś swoją ulubioną książkę ,,Córka dymu i kości" i zatopiłaś się w lekturze... Po jakiś 20 minutach mała zaczęła marudzić i płakać ,,Pewnie głodna"Pomyślałaś.Postanowiłaś wrócić z nią do domu i nakarmić i uśpić aby mieć chwilę odpoczynku.Zabrałaś wszystko to co zostawiłaś i ruszyłaś w stronę wyjścia z parku... Po paru minutach usłyszałaś głos Proszę zaczekać! Zostawiła pani zabawkę dziecka! Ten głos wydał ci się dziwnie znajomy aż za bardzo. Odwróciłaś się i doznałaś szoku.To był ON! Czekałaś aż chłopak dobiegnie.Gdy dobiegł spojrzałaś mu w oczy.Chłopak wyraźnie cię nie pamiętał! Nawet i lepiej. Pomyślałaś 

-Dziękuje!-Wzięłaś zabawkę i zaczęłaś iść w stronę wyjścia i nagle ni z gruszki ni z pietruszki poleciały ci łzy na samo wspomnienie o chłopaku i o krzywdzie którą ci wyrządził tej jednej ale jak że pamiętnej i bolesnej nocy...

 



 

                                                 //K.O.N.I.E.C//

Ps.Przepraszam Domi ,że smutny ale taka jakaś ochota mnie naszła na smutnego  :( Mam nadzieję ,że się spodoba ; )


  

                                   by ~SiSi~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz