Part VIII
-Opowiedz mi skarbie,co się z tobą dział przez te ostatnie dni?-Zapytała Rosa,stawiając 2 kubki z gorącą czekoladą.
-Nie wiem od czego zacząć...-Zaczęła się denerwować Emily.
-To może ja się najpierw przedstawię.-Wtrąciła Carole.
-To świetny pomysł moja droga.-Odpowiedziała Rosa.
-Więc,nazywam się Carole Malik i..._Tutaj przerwała bo Rosa zakrztusiła się kawą.
-Jesteś od Kate Malik?-Zapytała biorąc wdech.
-Skąd pani...wie?-Zdziwiła się Carole.
-Bo ja znałam twoją matkę.-Odpowiedziała kobieta.
-Ale skąd?-Zapytała ze łzami w oczach.
-Chodziłyśmy razem na studia.Była wtedy w ciąży z tobą.Pamiętam dzień,w którym się urodziłaś.-Uśmiechnęła się lekko.
-Porozmawiajcie sobie,a ja się od świeże.-Zaproponowała Emily.
-Jeśli to nie problem?-Zapytała grzecznie Carole.
-Jasne,że nie!-Odpowiedziała z lekkim uśmiechem Em.
-Dziękuję.-Złapła ją za dłoń Carole...
Emily w tym czasie udała się do swojej sypialni,po ubrania.Pokój był duży i dobrze oświetlony.Był fioletowy z białymi meblami i czarnymi wzorkami.Łóżko było duże i na nim widniała zielona pościel.Na środku leżał wielki biały,puchaty dywan.Emily spojrzała na komodę,na której były zdjęcia i różne pamiątki z wycieczek.Za oknem miała wspaniały widok na zatłoczony,kolorowy Londyn z wielkimi czerwonymi autobusami.Dziewczyna czasem tęskniła za szarą Polską i Amsterdamem.Otarła łzy,zabrała ubrania i udała się do łazienki.Tam szybko wskoczyła pod prysznic i zauważyła siniaki w okolicach bikini.Zaczęła płakać,powoli zsunęła się po ścianie,zwijając się kłębek i wspominając to straszne wydarzenie.Po godzinie wyszła spod prysznica.Ubrała się,umyła zęby,rozczesała włosy i zeszłą na dół...Dziewczyny jeszcze rozmawiały.W sumie Rosa miała 33 lata.Emily nie przeszkadzając im udała się do salonu.Po chwili usłyszała wołanie Rosy.
-Już idę!-Krzyknęła wstając z kanapy.-Słucha,co chciałaś?-Zapytała stając w drzwiach.
-Teraz ty mi powiesz,co się stało.-Powiedziała wskazując miejsce na przeciwko.
-Muszę?To bardzo ciężkie przeżycie.-Odpowiedziała siadając.
-Tak,musisz.-Dodała stanowczo Rosa.
-No dobrze.-Odpowiedziała wypuszczając powietrze.-Więc...została zgwałcona.-Popłynęły jej łzy.
-Boże!Kochanie przez kogo?I w ogóle jak do tego doszło?-Dopytywała zaskoczona.
-Po prostu!-Krzyknęła.-Wracałam od Carole i wtedy dopadł mnie ten cały,no...Jak mu było?Chyba jakoś na ,,H"-Nie mogła sobie przypomnieć imienia i nazwiska.
-Harry Styles?-Odpowiedziała Carole.
-Właśnie!I on zaciągnął mnie w jakiś zaułek,i to się stało.Chciał mnie zabić,ale dzięki Bogu,że Niall był w pobliżu.Gdyby nie on to...-Zaniosła się szlochem.
-No już spokojnie!-Przytuliła ją Rosa.-To ten chłopak co was przywiózł?Tak?-Zapytała.
-Tak to on.-Dodała Emily.
Carole była w szoku,że ten pedofil był u nich na Dark Street.Postanowiła zadzwonić do Zayn'a.
-Przepraszam,ale muszę zadzwonić.-Odpowiedziała wychodząc na korytarz.-Zayn?Słyszałeś co się stało Emily?-Zapytała.
-Wujku!Tak słyszałem.-Poprawił ją.-Wybacz,ale jestem zajęty.-Odpowiedział, w tle było słychać jakąś laskę.
-Słyszę,że się dobrze bawisz z jakąś kurwą?-Zapytała.
-Pogadamy później.-Rozłączył się.
-Pieprz się!-Krzyknęła i rzuciła telefonem.Carole popłynęły łzy,otarła je szybko i wyszła z domu,rzucając do widzenia i cześć Emily!.Poszła do parku,żeby wszystko sobie przemyśleć.Usiadła na ławce i zaczęła szlochać.
-Przepraszam,nic Ci nie jest?-Zapytał jakiś chłopak,dosiadając się obok.
-Spieprzaj!Nie widzisz,że jestem zajęta?-Odpowiedziała nie patrząc na chłopaka.
-Przepraszam,chciałem być miły.Wystawił ku niej paczkę z chusteczkami i spuścił głowę.
-Nie,to ja przepraszam,nie chciałam wyjść na głupią zdzirę.-Spojrzała na niego.-Liam Payne we własnej osobie!-Dodała biorąc chusteczkę.
-Tak,to ja.A ty to...Carole,tak?-Zapytał patrząc na nią.
-Skąd wiesz?-Zapytała patrząc mu w oczy.
-Chodzimy razem do liceum,chociaż ja jestem w drugiej klasie.-Uśmiechnął się.-Wiesz,od dawna chciałem Cię o coś zapytać.-Zawstydził się i spojrzał gdzieś w bok.
-Tak?O co?-Złapała go za brodę i zwracając jego twarz ku niej.
-Poszłabyś ze mną na bal jesienny?-Zapytał patrząc jej w oczy.
-Oczywiście!Tylko o tym marzyłam!-Przytuliła go.-Wybacz!-Dodała puszczając go.-Wiesz muszę już iść do domu.-Zakłopotała się.
-Odprowadzę Cię!-Zaproponował.
-To miłe,aleto zły pomysł.-Skrzywiła się.
-Jeśli nie chcesz,to zrozumie.-Dodał.
-Bardzo chcę!Ale boję się o Ciebie!Nie chcę aby mój wuje,coś ci zrobił!-Zatroskał się.
-Kocham Cię.-Powiedział patrząc jej w oczy.-Nie obchodzi mnie,że twój wuj jest gangsterem.I tak Cię odprowadzę!-Pocałował ją.Ona pogłębiła pocałunek.-Ja Ciebie też kocham Liam.-Pogłaskała go po policzku.
-Musimy się ukrywać.Nasze rodzinne gangi to wrogowie.-Odpowiedział Liam.
-Tak wiem!Zayn powiedział,że jak spotka któregoś z was,to zabiję na miejscu! Jutro niedziela,spotkajmy się tu o 22 w tym samym miejscu.-Pocałowała go.
-Dobrze,będę skarbie!-Przytulił ją i szybko odszedł...
Właśnie teraz do Carole docierało,że ma z kim iść na bal jesienny i to w dodatku z najmilszym gościem z całej budy! A na dodatek wyznali sobie miłość!Dziewczyna,była bardzo szczęśliwa!Nie myśląc o tym dłużej postanowiła wrócić do domu.
*W mieszkaniu*
-Cześć wujku!-Rzuciła mijając jego i jakąś dziwkę w jego pokoju.Poszła do kuchni coś zjeść.Włączyła radio,zamknęła drzwi i zaczęła przygotowywać sobie żarełko.
Po kilku dobrych minutach,skapła się,że ona i Liam są jak Romeo i Julia.Uśmiechnęła się lekko.Nagle do kuchni wpadł rozwścieczony Zayn,owinięty ręcznikiem.
-Co ty sobie kurwa wyobrażasz?-Mówił ciężko dysząc.
-Już skończyłeś?-Zapytała nie patrząc na niego,robiąc sobie kanapki.-O co chodzi?-Dodała odwracając się do niego tyłem.
-Nie wkurwiaj mnie!Dobrze wiesz o co chodzi!-Rzucił,łapiąc ją za nad garstek obrcając ją.
-Na serio nie wiem!-Ryknęła.
-Ty masz tupet!Zupełnie jak twojaj mamuśka!Musiałaś przyłazić,wtedy kiedy byłem...
-Z tą szmatą Samantą spod 9?-Dokończyła.
-Zamknij się!-Walnął ją w twarz.-Miej trochę szacunku!-Wytykał jej palcem.
-To ty miej szacunek do mojej zmarłej matki skurwielu!-Krzyknęła płacząc.
-Jak się do mnie odzywasz gówniaro?!-Uderzył ją jeszcze raz.
-No dawaj!Uderz mnie jeszcze raz gnoju!Wyżyj się na mnie,tak jak to robiłeś z moją ciocią!Myślisz,że się nie domyślam,że zatłukłeś na śmierć Margaret?-Płakała wyrywając rękę.
-Jak śmiesz!-Krzyknął i uderzył Carole a ona zawyła z bólu,wyrywając rękę i uciekając z domu,wcześniej trzaskając drzwiami.Na ulicy zauważył ją Liam...
__________________________________________________
TADAM! :D W końcu jest part 8 ^^ /Przepraszam,że tak długo czekaliście,ale nauczyciele nie dają mi żyć w bazie ;-; codziennie kartki i sprawdziany :/// Ale to nie jest ważne,mam nadzieję,że rozdział się spodobał ;))) PAMIĘTAJCIE O JUTRZEJSZEJ PREMIERZE PIOSENKI ,,STORY OF MY LIFE" :') <3
KCKCKKCK dla Alii i Klaudii ;*
/Autorka/
-To świetny pomysł moja droga.-Odpowiedziała Rosa.
-Więc,nazywam się Carole Malik i..._Tutaj przerwała bo Rosa zakrztusiła się kawą.
-Jesteś od Kate Malik?-Zapytała biorąc wdech.
-Skąd pani...wie?-Zdziwiła się Carole.
-Bo ja znałam twoją matkę.-Odpowiedziała kobieta.
-Ale skąd?-Zapytała ze łzami w oczach.
-Chodziłyśmy razem na studia.Była wtedy w ciąży z tobą.Pamiętam dzień,w którym się urodziłaś.-Uśmiechnęła się lekko.
-Porozmawiajcie sobie,a ja się od świeże.-Zaproponowała Emily.
-Jeśli to nie problem?-Zapytała grzecznie Carole.
-Jasne,że nie!-Odpowiedziała z lekkim uśmiechem Em.
-Dziękuję.-Złapła ją za dłoń Carole...
Emily w tym czasie udała się do swojej sypialni,po ubrania.Pokój był duży i dobrze oświetlony.Był fioletowy z białymi meblami i czarnymi wzorkami.Łóżko było duże i na nim widniała zielona pościel.Na środku leżał wielki biały,puchaty dywan.Emily spojrzała na komodę,na której były zdjęcia i różne pamiątki z wycieczek.Za oknem miała wspaniały widok na zatłoczony,kolorowy Londyn z wielkimi czerwonymi autobusami.Dziewczyna czasem tęskniła za szarą Polską i Amsterdamem.Otarła łzy,zabrała ubrania i udała się do łazienki.Tam szybko wskoczyła pod prysznic i zauważyła siniaki w okolicach bikini.Zaczęła płakać,powoli zsunęła się po ścianie,zwijając się kłębek i wspominając to straszne wydarzenie.Po godzinie wyszła spod prysznica.Ubrała się,umyła zęby,rozczesała włosy i zeszłą na dół...Dziewczyny jeszcze rozmawiały.W sumie Rosa miała 33 lata.Emily nie przeszkadzając im udała się do salonu.Po chwili usłyszała wołanie Rosy.
-Już idę!-Krzyknęła wstając z kanapy.-Słucha,co chciałaś?-Zapytała stając w drzwiach.
-Teraz ty mi powiesz,co się stało.-Powiedziała wskazując miejsce na przeciwko.
-Muszę?To bardzo ciężkie przeżycie.-Odpowiedziała siadając.
-Tak,musisz.-Dodała stanowczo Rosa.
-No dobrze.-Odpowiedziała wypuszczając powietrze.-Więc...została zgwałcona.-Popłynęły jej łzy.
-Boże!Kochanie przez kogo?I w ogóle jak do tego doszło?-Dopytywała zaskoczona.
-Po prostu!-Krzyknęła.-Wracałam od Carole i wtedy dopadł mnie ten cały,no...Jak mu było?Chyba jakoś na ,,H"-Nie mogła sobie przypomnieć imienia i nazwiska.
-Harry Styles?-Odpowiedziała Carole.
-Właśnie!I on zaciągnął mnie w jakiś zaułek,i to się stało.Chciał mnie zabić,ale dzięki Bogu,że Niall był w pobliżu.Gdyby nie on to...-Zaniosła się szlochem.
-No już spokojnie!-Przytuliła ją Rosa.-To ten chłopak co was przywiózł?Tak?-Zapytała.
-Tak to on.-Dodała Emily.
Carole była w szoku,że ten pedofil był u nich na Dark Street.Postanowiła zadzwonić do Zayn'a.
-Przepraszam,ale muszę zadzwonić.-Odpowiedziała wychodząc na korytarz.-Zayn?Słyszałeś co się stało Emily?-Zapytała.
-Wujku!Tak słyszałem.-Poprawił ją.-Wybacz,ale jestem zajęty.-Odpowiedział, w tle było słychać jakąś laskę.
-Słyszę,że się dobrze bawisz z jakąś kurwą?-Zapytała.
-Pogadamy później.-Rozłączył się.
-Pieprz się!-Krzyknęła i rzuciła telefonem.Carole popłynęły łzy,otarła je szybko i wyszła z domu,rzucając do widzenia i cześć Emily!.Poszła do parku,żeby wszystko sobie przemyśleć.Usiadła na ławce i zaczęła szlochać.
-Przepraszam,nic Ci nie jest?-Zapytał jakiś chłopak,dosiadając się obok.
-Spieprzaj!Nie widzisz,że jestem zajęta?-Odpowiedziała nie patrząc na chłopaka.
-Przepraszam,chciałem być miły.Wystawił ku niej paczkę z chusteczkami i spuścił głowę.
-Nie,to ja przepraszam,nie chciałam wyjść na głupią zdzirę.-Spojrzała na niego.-Liam Payne we własnej osobie!-Dodała biorąc chusteczkę.
-Tak,to ja.A ty to...Carole,tak?-Zapytał patrząc na nią.
-Skąd wiesz?-Zapytała patrząc mu w oczy.
-Chodzimy razem do liceum,chociaż ja jestem w drugiej klasie.-Uśmiechnął się.-Wiesz,od dawna chciałem Cię o coś zapytać.-Zawstydził się i spojrzał gdzieś w bok.
-Tak?O co?-Złapała go za brodę i zwracając jego twarz ku niej.
-Poszłabyś ze mną na bal jesienny?-Zapytał patrząc jej w oczy.
-Oczywiście!Tylko o tym marzyłam!-Przytuliła go.-Wybacz!-Dodała puszczając go.-Wiesz muszę już iść do domu.-Zakłopotała się.
-Odprowadzę Cię!-Zaproponował.
-To miłe,aleto zły pomysł.-Skrzywiła się.
-Jeśli nie chcesz,to zrozumie.-Dodał.
-Bardzo chcę!Ale boję się o Ciebie!Nie chcę aby mój wuje,coś ci zrobił!-Zatroskał się.
-Kocham Cię.-Powiedział patrząc jej w oczy.-Nie obchodzi mnie,że twój wuj jest gangsterem.I tak Cię odprowadzę!-Pocałował ją.Ona pogłębiła pocałunek.-Ja Ciebie też kocham Liam.-Pogłaskała go po policzku.
-Musimy się ukrywać.Nasze rodzinne gangi to wrogowie.-Odpowiedział Liam.
-Tak wiem!Zayn powiedział,że jak spotka któregoś z was,to zabiję na miejscu! Jutro niedziela,spotkajmy się tu o 22 w tym samym miejscu.-Pocałowała go.
-Dobrze,będę skarbie!-Przytulił ją i szybko odszedł...
Właśnie teraz do Carole docierało,że ma z kim iść na bal jesienny i to w dodatku z najmilszym gościem z całej budy! A na dodatek wyznali sobie miłość!Dziewczyna,była bardzo szczęśliwa!Nie myśląc o tym dłużej postanowiła wrócić do domu.
*W mieszkaniu*
-Cześć wujku!-Rzuciła mijając jego i jakąś dziwkę w jego pokoju.Poszła do kuchni coś zjeść.Włączyła radio,zamknęła drzwi i zaczęła przygotowywać sobie żarełko.
Po kilku dobrych minutach,skapła się,że ona i Liam są jak Romeo i Julia.Uśmiechnęła się lekko.Nagle do kuchni wpadł rozwścieczony Zayn,owinięty ręcznikiem.
-Co ty sobie kurwa wyobrażasz?-Mówił ciężko dysząc.
-Już skończyłeś?-Zapytała nie patrząc na niego,robiąc sobie kanapki.-O co chodzi?-Dodała odwracając się do niego tyłem.
-Nie wkurwiaj mnie!Dobrze wiesz o co chodzi!-Rzucił,łapiąc ją za nad garstek obrcając ją.
-Na serio nie wiem!-Ryknęła.
-Ty masz tupet!Zupełnie jak twojaj mamuśka!Musiałaś przyłazić,wtedy kiedy byłem...
-Z tą szmatą Samantą spod 9?-Dokończyła.
-Zamknij się!-Walnął ją w twarz.-Miej trochę szacunku!-Wytykał jej palcem.
-To ty miej szacunek do mojej zmarłej matki skurwielu!-Krzyknęła płacząc.
-Jak się do mnie odzywasz gówniaro?!-Uderzył ją jeszcze raz.
-No dawaj!Uderz mnie jeszcze raz gnoju!Wyżyj się na mnie,tak jak to robiłeś z moją ciocią!Myślisz,że się nie domyślam,że zatłukłeś na śmierć Margaret?-Płakała wyrywając rękę.
-Jak śmiesz!-Krzyknął i uderzył Carole a ona zawyła z bólu,wyrywając rękę i uciekając z domu,wcześniej trzaskając drzwiami.Na ulicy zauważył ją Liam...
__________________________________________________
TADAM! :D W końcu jest part 8 ^^ /Przepraszam,że tak długo czekaliście,ale nauczyciele nie dają mi żyć w bazie ;-; codziennie kartki i sprawdziany :/// Ale to nie jest ważne,mam nadzieję,że rozdział się spodobał ;))) PAMIĘTAJCIE O JUTRZEJSZEJ PREMIERZE PIOSENKI ,,STORY OF MY LIFE" :') <3
KCKCKKCK dla Alii i Klaudii ;*
/Autorka/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz